Piotr Kraśko zakupił „karton wina i sos do spaghetti, po czym pomknął do drogiego auta”!
Czy Państwo to słyszeli? – zapytam w najlepszej tradycji Elżbiety Jaworowicz.
Ta sensacyjna wiadomość dotarła do mnie za pośrednictwem algorytmu facebooka i wcześniejszej interakcji wirtualnego znajomego. Gdyby nie te dwa czynniki, nie dowiedziałbym się, co niesamowitego dzieje się w życiu ludzi, których ledwo kojarzę i którzy są mi całkowicie obojętni.
Mimo wszystko – tak, biję się w pierś – niezdrowo podniecony nowo zdobytą wiedzą o pełnym dekadencji życiu Piotra Kraśko, wszedłem na stronę Pudelka.
To był błąd.
Już na szczycie dzienni… pracownicy Pudelka umieścili breaking news bez precedensu: uczestniczka nie-wiadomo-czego-ale-pewnie-jakiegoś-programu-dla-ludzi-chcących-choć-raz-czuć-się-atrakcyjnymi jest „ZAŁAMANA metamorfozą”. Wielkie litery sygnalizują, że jest taka „MASAKRA”, że Xanax był w jej przypadku równie skuteczny, jak działania rządu w walce z inflacją. A to wszystko dlatego, że stała się „10 lat młodsza w 10 dni”!
Czy Państwo to słyszeli?
Producenci kosmetyków jej nienawidzą!
To jest bez sensu, ale to jest nieważne. Ważne, że jest „MASAKRA” i że w 1774 komentarzach (słownie: tysiąc siedemset siedemdziesięciu czterech) odniesiono się do tego newsa.
Źródło: pudelek.pl
Chapeau-bas dla pracowników Pudelka. Najwyraźniej bezbłędnie opanowali sztukę redagowania doniesień prasowych o tematyce elektryzującej sporą część społeczeństwa, jak i umiejętność dobierania celowo nielogicznych tytułów, generujących kliknięcia i reakcje.
Jeżeli pis zrekrutuje ich do redagowania pasków w TVP, opozycja może zostać w domu.
Czy wiedzieliście, że Piotr Stramowski wymieniał czułości z Edytą Folwarską? Na imprezie?!
Ja też nie.
Dodam, że nie mam bladego pojęcia, kim jest Edyta Folwarska albo Piotr Stramowski. Niewykluczone, że moja ignorancja jest pochodną braku telewizora; być może jedno z nich jest artystą a drugie moderatorem i regularnie pojawiają się na szklanym ekranie. Nie wiem i się nie dowiem, ponieważ boję się kliknąć w link, który obnaży moją niewiedzę.
Nieznana mi kobieta „zoperowała sobie twarz w Turcji!”. Może wyglądała przed zabiegiem całkiem inaczej i dlatego jej nie rozpoznaję, ale obawiam się, że i wtedy jej twarz nie brzmiałaby znajomo.
Zakładam, że poddała się operacji, by wyglądać jak lalka Barbie, lecz obecnie „czuje się jak lalka Bratz”, a wygląda jak lalka Chucky.
Nie kojarzyłem wcześniej „lalki Bratz”, lecz dzięki impulsowi z Pudelka poszerzyłem moje horyzonty (o wiedzę całkowicie zbędną):
Charakteryzowały się pełnymi ustami i fikcyjnymi proporcjami, były wielkim hitem całego pokolenia dzieci i młodzieży w 2000 roku […]. Były […] najpopularniejszymi lalkami na Zachodzie w tej dekadzie […]. […] Bratz pozostają kultowymi postaciami w kulturze popularnej i nadal inspirują, zwłaszcza w sieciach społecznościowych […]
Źródło: frwiki
Dziękuję, Pudelku.
Źródło: pudelek.pl
A teraz coś o celebrytce, którą nawet ja kojarzę: Kasia Cichopek.
Kasia Cichopek, po wakacjach w Izraelu, które nie tylko dzięki zespołowi z Vogule Poland przyćmiły doniesienia z Ukrainy i midterms w Stanach Zjednoczonych, została kilka dni temu sfotografowana… bez makijażu. Wiem, ponieważ i ten, bardzo mnie nie interesujący news, rzucił mi się w oczy podczas przeglądania internetów. Nie lubię świętojebliwej Kasi, więc złośliwie, ale szczerze (to przecież najważniejsze, aby być szczerym) dodam, że jej nie rozpoznałem. To niesamowite, jak trzydzieści złotych na twarzy potrafią zmienić człowieka.
Dzisiaj Pudelek jednak donosi, że Kasia Cichopek „przemierzała Łazienki Królewskie w towarzystwie dzieci i brata z rodziną”.
To jest niesamowite!
Wybrała się z rodziną na spacer!
Jak plebs!
I gofry żarli!
Gofry!!
Czy Państwo to słyszeli?
A „wcześniej sfotografowano ją, jak za rękę z Maciejem Kurzajewskim opuszczała >Pytanie na śniadanie<„!
Za rękę!
Więc teraz, parafrazując klasykę polskiej komedii sensacyjnej, zapytam: a co w Waszym, nudnym jak pizda, życiu?
Sensacja goni sensację, a mi się przypominają czasy, gdy byłem w piątej klasie. Nasze młode umysły, zamiast analizować zadania z dwoma iksami, z których jeden był do kwadratu, bezustannie lustrowały koleżanki i kolegów w poszukiwaniu sygnałów świadczących, że coś się dzieje. Całkiem jak u księdza Natanka. Badaliśmy kto na kogo patrzy, jakim wzrokiem i dlaczego? Kto z kim został po lekcji dłużej w klasie – i czy to na pewno był przypadek? No i przede wszystkim, kto z kim szedł za rękę. Bo to już w ogóle był breaking news.
Całkiem jak dla setek tysięcy Polaków każdego dnia na pudelku.
Być może sączę jad tylko dlatego, że im zazdroszczę. Bo oni najwyraźniej pozostali młodzi, a ja się martwię inflacją.
Cichopek powinna skorzystać z metamorfozy i stanie się 10 lat mlodzsa w 10 dni.